piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 1

Stałam czekając na nasze walizki które zaraz miały podjechać . Elizabeth poszła po coś do jedzenia i poczytania.  Strasznie mi się nudziło więc wyjęłam swojego blackberry i grałam sobie w kulki . Dochodziłam już do 7 levelu kiedy   przyszła El . Obładowana gazetami i jedzenie. 
-Jestem bardzo ciekawa jak dasz rade wziąć walizkę .
-Jakoś . O to chyba nasze .Wzięłyśmy nasze walizki .
-To jak robimy.? 
-Holly napisała mi żebyśmy poczekali na nią na zewnątrz , bo się trochę spóźni.
-No ok . Elizabeth miała trochę kłopotu z walizką przez to co kupiła  . No ale dałyśmy rade i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Holly jeszcze nie było więc usiadłyśmy na pobliskiej ławce.  Pod lotnisko podjechał właśnie pomarańczowy  bus.  z którego słychać było jakieś jęki , krzyki czy coś w tym stylu.
-Zobacz niektórzy nie potrafią się dobrze zachowywać  . Powiedziałam do El która zawzięcie czytała gazetę. Pewnie znowu jakiś artykuł o tym całym One Direction .Strasznie mi się nudziło a el czytała , i czytała tą swoją gazetę . Więc zaczęłam obserwować ludzi .Otworzyły się drzwiczki do busa z którego po chwili wystawały cztery głowy w kapturach i okularach na nosie. Wyglądało to przekomicznie.  Po chwili ktoś z niego wyszedł. Poczułam wibracje w kieszeni . Dostałam sms-a od Holly że już za chwile będzie . Próbowałam jej odpisać  . Gdy ktoś puknął mnie lekko w ramię .
-Przepraszam że przeszkadzam ale nie wiesz czasem która godzina   ? .Podniosłam głowę nade mną stała ta sama osoba która wyszła z tego busa. Zauważyłam że to chłopak. Uśmiechał się ,oczekując odpowiedzi .Spojrzałam na wyświetlacz.
-Dochodzi za pięć pierwsza .
-Dziękuje. Tak wgl. jestem Harry .Wyciągnął rękę w moją stronę. 
-Aha miło . Alyssa  .Nawet nie ujęłam tej ręki  tylko znowu próbowałam wreszcie wysłać tego  sms-a . Zauważyłam że Elizabeth się nam przygląda.
-No ładnie chwile nie kontaktowałam a ty już kolesi wyrywasz .Szepnęła mi na ucho.
-Miło mi .Przepraszam  ale muszę już iść .Do zobaczenia. W jego stronę szedł następny chłopak w kapturze i okularach z trzymając walizkę . Kurde to jest jakaś sekta czy coś że kaptury i okulary. 
-Hejj stary. Powiedział do niego ten cały Harry .I przytulili się .
-Jooł . Reszta w busie ?
-No . Kazałem im zostać . Bo było by gorzej .Zaśmiali się obaj . Jeszcze chwilkę pogadali a gdy spojrzałam w ich stronę .Harry czy jakoś tak ,pomachał mi na pożegnanie  i obaj weszli do busa. Za nimi stanął samochód . Otworzyło się w nim okno. Za kierownicą siedziała moja kuzynka.
-Hej młode.Wyszła z auta . -Przepraszam ale strasznie duże korki .Pomogła nam wpakować walizki do samochodu. Po chwili byłyśmy już w drodze.Ja usiadłam z przodu .A Elizabeth z tyłu.
-Chce ktoś ? -El wyciągnęła rękę w której trzymała żelki.
-Ja dziękuje .Powiedziałam próbując zamknąć skrytkę z której wzięłam mapę Londynu .
- A ja tam chętnie.Holly wzięła garstkę do buzi .Wycierając po tym rękę w spodnie. -to co macie zamiar robić w te wakacje ?
-No więc najpierw koncert One Direction.Wcięła się El.
-Taaa. No więc moje plany to zwiedzić to miasto.Poznać może nowych ludzi. I to na razie tyle . Potem się zobaczy.
-Też lubię  One Direction. A kiedy jest ten koncert ?
-Jutro. Pod jakoś tam halą nie wiem dokładnie. ta z tyłu wszystko ci powie.
-Ta z tyłu ma imię .Zbulwersowała się Elizabeth.
- Ojeju przepraszam . 
-Szkoda że jutro bo chętnie bym z wami poszła ale pracuje do pozna . Jeszcze nie raz będą przecież grali .
-No patrz Aly ,jednak jest jeszcze osoba w twoim gronie która też ich lubi . zaśmiała się pod nosem El.
-Bardzo śmieszne
-No więc mieszkają tutaj . Spotkałaś ich kiedyś .
-Tak . przyszli do kawiarni w której pracuje .
-I jak ? co zamawiali ?
-Spokojnie wszystko ci opowiem . No więc...
Dalszej rozmowy nie słyszałam . Ponieważ byłam  zbyt zajęta oglądaniem widoków. London Eye robiło wrażenia . Muszę się tam wybrać. Oczywiście po tym całym koncercie. Mam wielka nadzieje że Elizabeth wreszcie przejdzie fascynacja tym zespołem .Czasami mam jej już dosyć . Zawsze jak do mnie przychodzi to opowiada mi jacy oni są wspaniali ,boscy i wgl. . I że chętnie poszłaby na randkę z Naillem . Nawet nie zwracała uwagi na to że jakoś niespecjalnie mnie to interesuje. Raz nawet miałam jej już tak dosyć , bo ciągle chodziła i śpiewała na cały głos jedną z ich denerwujących piosenek  .Więc zamknęłam ja na balkonie. Zapomniałam tylko o jednym , że zostawiłam otwarte okno w kuchni  więc przeszła przez nie bez trudu . Potem miała na mnie focha przez cały dzień .Ale na następnego dnia śmiałyśmy się już z tej sytuacji . Jedna z ich piosenki tak weszła mi w pamięć że nieświadomie zaśpiewałam ją przy Elizabeth i do tej pory mi to wypomina .
 Z zamyślenia wyrwał mnie głos Holly. 
-To tutaj.Wysiadłam jako pierwsza.. Stałyśmy przed bardzo  dużym ładnym beżowym domem. Wzięłam swoje walizki i razem z dziewczynami ruszyłyśmy  w jego stronę. 
_______________________________________________________
Witam jakoś tak wcześnie dodałam , No ale to chyba dobrze . Następny może jeszcze dzisiaj może jutro , sama nie wiem. Mam nadzieje że się podoba . :P

1 komentarz:

  1. Ciekawy rozdział, fajnie się zapowiada. Czekam aż chłopcy na dobre wkroczą do akcji i namieszają ;d
    Hmm, gdybyś mogła, zrób coś z tym tłem, bo źle się czyta :/
    PS. Zapraszam do mnie: http://enjoy-fullness-of-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń