-O hej , co
wy tu robicie ? –stałam osłupiała patrząc na całą zgraje ,która jak gdyby nic
siedziała sobie w salonie .
-No nie wiem
…siedzimy ?-powiedział Niall poruszając przy tym brwiami . Wytrzeszczyłam na
niego oczy . Po chwili Harry stanął koło
mnie łapiąc za rękę i całując na powitanie .
Oraz ciągnąc w stronę fotela .
Usiadłam mu na kolanach , zauważyłam że Seba zabija mnie wzrokiem .
OK ,to było
dziwne . No ale cóż .
-Dobra ,
mogę wiedzieć chociaż co będziemy robić ? Bo jeśli mamy gdzieś wyjść z domu ,
to nie ma takiej mowy . Jestem w 100 % pewna że gdzieś koło domu ,za krzakami
czai się stado napalonych ,wściekłych fanek które z chęcią zjadłyby mnie na
śniadanioobiadokolację , deser ,podwieczorek i do tego rozszarpią ,pobiją ,pokroją i huj wie co jeszcze . Kurde , chcę dożyć
przynajmniej do czterdziestki .
No może nawet dłużej . Niż w wieku siedemnastu
lat wąchać kwiatki od spodu .
Ale kto mnie będzie kochać jak będę pomarszczona
w wieku pięćdziesięciu lat ? Dlatego , nie dzięki .
Więc może mi ktoś łaskawie
powie ? hym ?-wydusiłam z siebie na jednym tchu . Po chwili ciszy jako pierwszy
odezwał się Louis .
-Łoł gadasz jak katarynka .
-Nawet
gorzej . –Dopowiedział Harry , za co dostał w łeb .
-Ona tak
zawsze jak jest zdenerwowana . –dziękuję ci boże za taką przyjaciółkę . Toż to
skarb . –Kochanie ty moje ,co się stało ? –popatrzyła na mnie z troską.
-Te
popierdolone fanki ,wrzucają mi na każdej możliwej stronię plotkarskiej ,jaka
istnieje na tym popieprzonym świecie .Dziękuję dobranoc mówiła dla was Aly
srali dupa rali .
Kurde no moja psychika jest już nieźle zjechana . Sorry.
-Zgodzę się z Aly –posłałam El wdzięczne spojrzenie - niektóre są szaleńczo w was wpatrzone a to
wszystko się na nas odbija .Ostatnio czytałam na swój temat że nie jestem dla
ciebie idealne , bo jestem gruba ,niewyżyta i
mam twarz w pryszczach . A niektóre chcą mnie zbić przez Internet ….
Zastanawiam
się dlaczego uważają was za Bogów seksu
!? przecież jesteście zwyczajni .
-Hahahaha kochanie my jesteśmy niezwykli …I właśnie wszyscy z tych „Bogów Seksu’’ są już zajęci przez wspaniałe „Afrodyty’’ – Niall przy ostatnim słowie podszedł do El i mocno ją przytulił .
-Hahahaha kochanie my jesteśmy niezwykli …I właśnie wszyscy z tych „Bogów Seksu’’ są już zajęci przez wspaniałe „Afrodyty’’ – Niall przy ostatnim słowie podszedł do El i mocno ją przytulił .
-Chyba nie
wszyscy .
-Ou , Mój
kochany Zaynie , kruszynko ty mojo , znajdziesz miłość swego życia .
A jak na
razie muszę ci wystarczyć ja .No i myślę że Eleanor chętnie się podzieli mną . -Lou ,objął Zayna ramieniem ,głaszcząc
po włosach . Mulatowi się to spodobało . Bo przestał użalać się nad sobą . I
dał Louisowi buzi w policzek .
Przyglądałam się tej scence z rozbawieniem . Co jak co , ale oni
potrafią poprawić humor .
Po chwili wstałam z kolan Hazzy i wolnym krokiem podeszłam do bufetu sięgając po jabłko .
Loczek przyszedł za mną oparł się o lodówkę i gapił się na mnie swym przepięknymi oczkami jak bym mu coś zrobiła a ja tylko zaczęłam
gryźć jabłko . Czy to jakaś zbrodnia ?
-Aly wyjdźmy gdzieś sami ? może to ci poprawi bardziej humor. Zabiorę cię gdzieś ,gdzie nie ma żadnych ludzi, za niedługo będziemy mieć więcej luzu z Paulem więc … Co ty na to …..?
Podeszłam do Harry’ego położyłam mu rękę na ramieniu on swoje owiną włoku moich bioder ,spojrzałam mu głęboko w oczy .
-Aly wyjdźmy gdzieś sami ? może to ci poprawi bardziej humor. Zabiorę cię gdzieś ,gdzie nie ma żadnych ludzi, za niedługo będziemy mieć więcej luzu z Paulem więc … Co ty na to …..?
Podeszłam do Harry’ego położyłam mu rękę na ramieniu on swoje owiną włoku moich bioder ,spojrzałam mu głęboko w oczy .
-Jak nie
będzie żadnych ,ale to żadnych fanek to
mogę pojechać ,ale tylko my …?
Bez El Niall’a , zayn’a , liam’a i LOU ?! –
Podkreśliłam słowo Lou bo ostatnio bardzo dużo czasu ze sobą spędzają . Ach ten
ich bromance ….
- No to jak tak tooo… jutro się pakujesz i zabieram cię w podróż pełną przygód
-Hahahaha
mam się bać ?
-Może zależy
co dla ciebie straszne ?
-Ja jestem
nieustraszoną Aly ,jesteśmy parą a ty tak mało o mnie wiesz .
Niedobry Hazza ,
oj niedobry .
-Nie bój się
nadrobimy ten stracony czas – oderwałam się od niego . I wyrzuciłam ogryzek do
kosza .
Harry obdarował mnie pocałunkiem ,czułam
motylki w brzuchu ale cii… złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę Bandy , hah długo bez nich nie wytrzymał .
Jak już mówiłam ,mój humor trochę się poprawił, już mi wstrętne fanki nie zaprzątają myśli , zrobię sobie przerwę od portali społecznościowych i plotkarskich , na pewno wyjdzie mi to na dobre .
Jak już mówiłam ,mój humor trochę się poprawił, już mi wstrętne fanki nie zaprzątają myśli , zrobię sobie przerwę od portali społecznościowych i plotkarskich , na pewno wyjdzie mi to na dobre .
A już na myśl że spędzę z
Hazzą sam na sam , przyprawia mnie o pozytywne myśli .
Chociaż też trochę się
boję . Bo jak by to powiedzieć ,ma cnota nie jest jeszcze nienaruszona .
Bosz
ale ja głupia . Tylko gdzie on ma mnie zabrać . Hym ?... Dobra boję się bardziej
, Tak Aly czasami się boi , czy to takie dziwne . Eh …
-I jak tam
gołąbeczki ? –rzucił Lou wyginając się na kolanach Nialla ,El i Zayna
wpatrzonego w lusterko wiszące w przed pokoju . Eh piękniś .Już mu się widocznie
poprawiło .
-Good .
–odpowiedziałam z tak zwanym bananem na twarzy .
Usłyszałam pukanie do drzwi – Kogo tam niesie ? Zapraszaliście kogoś ? Czy już psyhofanki znalazły nasz adres ? .Harry obrzucił mnie morderczym wzrokiem . Otwierając drzwi zobaczyłam Daniell , oraz Eleanor ,znaną mi dobrze z gazet plotkarskich . I tym że jest dziewczyną naszego kochanego Louisa .
Usłyszałam pukanie do drzwi – Kogo tam niesie ? Zapraszaliście kogoś ? Czy już psyhofanki znalazły nasz adres ? .Harry obrzucił mnie morderczym wzrokiem . Otwierając drzwi zobaczyłam Daniell , oraz Eleanor ,znaną mi dobrze z gazet plotkarskich . I tym że jest dziewczyną naszego kochanego Louisa .
-Oo hej nie
spodziewała się was tutaj .
-Niespodzianka - Daniell wręczyła mi butelkę wina .
-Niespodzianka - Daniell wręczyła mi butelkę wina .
-Czy ja nie
wiem czasem o jakieś imprezie ?
-To już się zapytaj chłopaków . Dali nam znać że mamy wpaść. To jesteśmy . A to taki mały prezent ode mnie i Eli .
-To już się zapytaj chłopaków . Dali nam znać że mamy wpaść. To jesteśmy . A to taki mały prezent ode mnie i Eli .
-O to dzięki
. –złapałam za butelkę .
-A ja was
nie przedstawiłam Eleanor – Allysa, Allysa -Eleanor
.- uścisnęłyśmy sobie dłonie .
-Miło mi .
-Nawzajem . Tak
oficjalnie mów mi Aly .
-Oki ,
zapamiętam .
-No to zapraszam w moje skromne progi . A nie będziemy tak stać na korytarzu . –Po przedstawieniu wszystkim Eleanor , mam na myśli Sebastiana i El , dziewczyny usiadły koło swoich chłopców .
-No to zapraszam w moje skromne progi . A nie będziemy tak stać na korytarzu . –Po przedstawieniu wszystkim Eleanor , mam na myśli Sebastiana i El , dziewczyny usiadły koło swoich chłopców .
Przyniosłam
kieliszki do wina . Każdy dostał swój , i jakoś tak wszyscy zaczęli rozmawiać .
Po piętnastu minutach , usłyszałam po raz drugi dzwonek do drzwi ,podnosząc
swoje cztery litery, Elizabeth wyprzedziła mnie i sama poszła otworzyć . Kogo
to licho niesie . Pomyślałam .
__________________________________
Mamy nowy rozdział , i cud że jest . Otóż brak weny , i brak czasu ,ale na szczęście w pisaniu pomogła mi Eliza . Dzięki ci kocie . Hahahaha. Nie wiem kiedy następny . Really :P
-