czwartek, 8 marca 2012

Rozdział 12

Siedziałam na parapecie z kubkiem gorącej herbaty . Do której dodałam plasterek cytryny i łyżeczkę miodu . Jej zapach i smak zawsze przypomina mi o domu i dzieciństwie spędzonym w nim .
Kiedy zawsze rano piłam ją na tarasie z mamą. Opowiadała mi o swoim życiu . O chłopakach ,pierwszej randce ,pocałunku czy nawet o samochodzie który dostała od jej taty , a mojego dziadka albo kiedy wymknęła się na dyskotekę i rodzice ją przyłapali . Kocham jej opowieści zawsze śmieje się z tego jak bardzo jesteśmy do siebie podobne .Mam z nią przyjacielskie stosunki co czyni nas bardziej przyjaciółkami . Przed nią nie mam tajemnic ,więc jest naprawdę dobrze ,bo wiem że w każdej sytuacji mogę do niej pójść i ona mi doradzi . Ciekawe co teraz porabia . Pewnie jak to ona siedzi w ogródku zasadzając nowe roślinki. I pielęgnując je . Mama wręcz uwielbia opiekować się ogrodem jak to ona powiedziała to ją uspokaja i wycisza . Zazwyczaj ja siedziałam na hamaku z książką w ręce co jakiś czas spoglądając na jej poczynania. Widać po niej że wkłada w to całe serce. I dlatego też ma małą kwiaciarnie w centrum miasta . Codziennie po szkole przychodzę do mamy wraz z Elizabeth . Dając jej chwile przerwy . Ruch jest duży jak to na kwiaciarnie więc mama nie zawsze znajdzie czas żeby napić się kawy i zjeść coś przy tym . Wiec na kasę wchodzę ja, a moja przyjaciółka staje się moją pomocnicą . Czasami ludzie kupując potrafią tak nas zagadać że siedzą u nas dość długo . Dobrze wiedzieć że istnieją jeszcze ludzie skorzy do rozmowy . Bo w tych czasach zazwyczaj ludzie śpieszą się do pracy potem szybko do domu do swoich rodzin i najczęściej nie starcza im czasu na nic.
Wracając do wczorajszej randki wróciłam do domu około godziny dwudziestej drugiej .Nikogo w domu nie było ,Holly jak zwykle była w pracy a że ma bliżej do Patricka więc nocuje włąsnie tam .A rano przenosi się do swojego domu . A Elizabeth szwendała się gdzieś z Niallem . Po naszej randce Harry odprowadził mnie pod same drzwi domu . Zapraszałam go do środka lecz nie skorzystał . Ale za to powiedział że wpadnie dzisiaj do mnie i weźmie mnie na wycieczkę po Londynie.Tylko ja i on .Bez żadnych prześladowców . Szczerze coraz bardziej go lubię ,potrafi rozśmieszyć mnie do łez nawet gdy nic nie powie. I do tego tak dobrze mi się z nim rozmawia że chętnie spotkam się z nim dzisiaj .Ja chyba się zauroczyłam . Tak zauroczyłam a nie zakochałam bo to jest różnica.Po tym incydencie który rozegrał się z restauracji poszliśmy nad jezioro gdzie siedzieliśmy sobie na ławce w blasku księżyca patrząc w wodę w której odbijały się gwiazdy . To było bardzo romantyczne a czasami romantyczność dodaje uroku .Gadaliśmy o wszystkim co nam na język przyszło . O dzieciństwie o marzeniach ,przyjaciołach,rodzinie i ogólnie o wszystkim .Dowiedziałam się o nim naprawdę dużo ciekawych rzeczy . Tyle że mogłabym nawet książkę napisać . Ja Wobec niego zrobiłam to samo . Za każdym razem gdy się do mnie uśmiechnął przez moje ciało wręcz płonęło od środka.Wybuchała burza nad którą nie kontrolowałam . Jestem na sto procent pewna że co chwila zalewałam się rumieńcami .Jak to ja zawsze zadaje sobie pytanie "co by było gdyby ... ?"I doszłam do wniosku że nawet gdyby coś z tego wyszło to długo byśmy nie pociągnęli . Ja po wakacjach muszę wrócić do domu ,i zacząć na nowo męczące ,monotonne życie w szkole które opuściłam na czas wakacji . A on musi wrócić do tego czym się zajmuje i co kocha. Bedze w rozjazdach co daje brak czasu na wszystko. Gdybym miała skończyć tą znajomość bym bardzo cierpiała . Bo moją wadą jest to że bardzo szybko przywiązuje się do nowych ludzi których darze sympatią . Kiedy ktoś musi się ze mną rozstać to ryczę jak głupia. Nienawidzę pożegnań . Nieprawdopodobne ale niestety prawdziwe. Już się przywiązałam do chłopaków a znamy się z jakieś cztery czy pięć dni .Także już teraz wiem że chwila rozstania się z nimi będzie ciężka . Mam Elizabeth więc dam rade ,gorzej jak miałabym pożegnać się z chłopakiem więc jak na razie nie angażuje się w nic . Może Harry rzeczywiście po prostu spotkał się ze mną po przyjacielsku . Sądząc po jego zachowaniu to raczej w to wątpię . Pewności nie mam . A teraz Elizabeth , moja najdroższa przyjaciółka idzie na ostrzał razem z Niallem . Jak to Liam stwierdził tych dwóch ciągnie do siebie .Na początku wydawało mi się to tylko troszkę prawdą ale jak zobaczyłam jak wczoraj trzymali się za ręce uświadomił mnie w przekonaniu że rzeczywiście coś się szykuje . Może ona znajdzie wreszcie szczęście .Którego jej brakowało . I Chociaż do końca wakacji nacieszy się nim . Jak by co Życzę im szczęścia . Bo nie ma to jak mieć kogoś kto będzie cię wspierał. Wiem ,wiem ma mnie ale ja to nie to samo co chłopak . Przecie nie będzie ze mną chodzić . Jej ja to mam w tej swojej głowie dziwne myśli . Z mych rozmyśleń przerwał mi telefon . Który wibrował jak szalony. Zeskoczyłam z parapetu odstawiając pusty kubek na półkę .I rzuciłam się na łóżko łapiąc za telefon . Na wyświetlaczu widniał napis Romeo dzwoni. Zaśmiałam się w duchu i odebrałam go.
-Jak się ma moja Julia.-usłyszałam roześmiany głos Loczka po drugiej stronie .
-Julia ma się dobrze . A jak się ma mój Romeo ? -zapytałam .
-A żyje ale ledwo ,ledwo .
-Ooo a co się stało ?
-Nic tylko znowu muszę siedzieć w łazience bo moi kompani chwili ciszy mi nie dają . Eh muszę wreszcie kupić i zamontować zamek do drzwi . -zaśmiałam się do słuchawki .- to za godzinę będą u ciebie i porywam cię na wycieczkę .
-No ok .
-A jest panna Elizabeth koło ciebie ? Bo zakochaniec stoi nade mną i jęczy mi nad uchem . Ałł to bolało . I właśnie mnie uderzył . Pff . Ja tu o jego zakochaną pytam a ten mnie jeszcze za to bije . Foch na ciebie kolego.
-Nie ma . Jest chyba na dole .
-A dałabyś mi ją do telefonu bo ten głupek znowu gdzieś zapodział swoją komórkę .Ałła jeszcze raz mnie walniesz a ja ci oddam .
-Hahaha powiedz mu że zaraz ją podam .
-Słyszałeś zaraz będziesz mógł z nią pogadać. -w drodze na dół słyszałam w słuchawce telefonu jak Harry krzyczy na Nialla .Że ten go bije i robi mu siare przy dziewczynie . Zaśmiałam się i weszłam do salonu gdzie Elizabeth razem z Holly siedziały na kanapie oglądając telewizje .Podałam telefon przyjaciółce .Spojrzała na mnie pytająco ale odebrała go . Zostawiłam ją samą i poszłam na górę się szykować do wyjścia .
________________________________________________
Wszystkiego najlepszego dzisiaj jest nasz dzień dziewczyny !!!
Oraz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MÓJ TY KOCIAKU <3333333

2 komentarze:

  1. Aj jajaj !! <3
    Rozdział zajebisty !
    Czekam na kolejny !
    Tak cie kocham , że ojeju <3
    Juls :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yo !
      To ja w nowym wcieleniu :P
      Już wkrótce pojawi się prolog a potem rozdziały o 1D <3
      Mam nadzieje że bedziesz czytała jak i inni i dodawali komentarz ! :)
      Jak cos dodam dam znać :
      http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/
      Juliett ;**

      Usuń