środa, 28 marca 2012

Rozdział 15

Kiedy zaczęło się ściemniać stwierdziliśmy że pora na nas . Pomogłam mu wszystko wpakować . I ruszyliśmy w drogę . Jak się okazało nie wracaliśmy do mnie do domu . Bo nie ta drogą jechaliśmy ale to szczegół . W czasie jazdy gadaliśmy jak nakręceni . A ile pytań padło że teraz to na pewno mogę tą biografię napisać . Już widzę tytuł Harry Styles uwielbienie nastolatek -bez tajemnic. No albo film. Takie kręcenie z ukrycia. Ale ja jestem nie miła . Cóż taka ma boska natura. W czasie jazdy wpadliśmy jeszcze do sklepu . Kupiliśmy chipsy,lody ,energetyki i pełno ale to pełno słodyczy . Do tej pory dziwię się jak to się zmieściło w bagażniku . Chyba że ma tam jakoś skrytkę czy jakoś tak. Po pewnym czasie zatrzymaliśmy się przed ładnym,wielkim zielonym domem . Co lekko mnie zdziwiło .
-Z tego co pamiętam ,to nie przypominam sobie żebym mieszkała właśnie tutaj. Albo pamięć mi szwankuje.-Loczek spojrzał na mnie z rozbawieniem.
-Nie szwankuję ci . Idziemy do mnie , to znaczy do nas.
-Do nas ? czyli pewnie reszta bandy będzie.
-Można tak powiedzieć . -podszedł do bagażnika .Otworzył go i brał się za torby.
-Można ?
-Będzie jeszcze jeden gość .
-Yhym , rozumiem . -Harry próbował złapać za wszystkie torby .Ale coś mu to nie wychodziło .Więc zaoferowałam swoją pomoc . Ruszyłam za Loczkiem . Co nie było łatwe bo torby zasłaniały mi widok . Więc mogłam tylko i wyłącznie patrzeć na boki . I częściowo na buty . Ale jakoś dałam radę dotrzeć do drzwi . Z tego co słyszałam Hazza próbował otworzyć je.Lecz te same się otworzyły.
-Witajcie w mych skromnych progach . -z tego co zidentyfikowałam był to głos Louisa
-Ja tu mieszkam .
-Czepiasz się Haroldzie. Ej czemu Kazałeś jej to nieść . Pff nie dobry Hazza dziewczynę chcę wykończyć.- Lou wziął ode mnie torby .Dając mi jeszcze buziaka w policzek na przywitanie. Loczek posłał mu gniewne spojrzenie . Na co Louis parsknął śmiechem.
-Będziemy tak stać w przedpokoju ? Czy wreszcie wejdziemy do środka ?-Pokiwałam głowa na tak i ruszyłam za nimi ,kiedy mijaliśmy salon przywitałam się z Zaynem który leżał rozwalony na wielkiej skórzanej sofie.Po czym ruszyłam do kuchni. Przy bufecie stał Liam . Nalewając coś do szklanek . Na nasz dźwięk podniósł głowę . Uśmiechnął się i podszedł do mnie.
-Kogo my tu mamy . Naszą młodą ,małą Aly.-przytulił mnie .
-Ej nie jestem mała . I młoda też nie . -spojrzałam na niego do góry . No dobra byłam z dziesięć centymetrów niższa no ale bez przesady . Taka mała to nie jestem .
-Jesteś najmłodsza to raz . A dwa jesteś dużo niższa nawet od Nialla więc tak, jesteś mała. -odepchnęłam go od siebie.
-Pff. Mam dużo siły więc uważaj .-pogroziłam mu palcem ,Na co ten się roześmiał .
-Ty mi grozisz ? -zapytał
-Stary nie tylko tobie .-wciął się loczek.
-Aly nasza mała agresywna Aly .
-I ty Brutusie przeciwko mnie . -posłałam Louisowi zawiedzione spojrzenie.
-Tak jakby ?
- Eh... Idę z tond bo ten świat nie zasługuje na mnie . -odwróciłam się w stronę drzwi .
-Jaka skromna . -złapałam za batona który leżał na blacie przy drzwiach i szybkim ruchem rzuciłam w loczka. Pech chciał że dostał w polik .
-Auu za co to ? -zapytał rozmasowując polik .
-Ty dobrze wiesz za co ! Wyszłam zostawiając ich rozbawionych i skierowałam się do salonu , Zayn nie zmienił swojej poprzedniej pozycji więc instyktownnie rzuciłam się na niego co sprawiło że razem spadliśmy z kanapy .Wyszło tak że Malik leżał na mnie .
-Jakaś ty agresywna ,Lubię takie-złapałam za poduszkę która spadła razem z nami i cisnęłam mu ją w twarz.
-Tak jestem agresywna ,I nie pozwalaj sobie .-zrzuciłam go z siebie i doczołgałam się do kanapy . Łapiąc za telefon Mulata . Ten nadal leżał na podłodze ale na dźwięk włączanego telefonu ,gwałtownie wstał i ruszył w moją stronę . Zdążyłam zobaczyć to że dostał wiadomość od jakiejś dziewczyny oraz jego tapetę , na której widniał on razem z chłopakami bez koszulek .
-Mrrr... jaka mraśna tapeta . I co to za dziewoja pisze z tobą ?
-Fajna a teraz Oddaj .-próbował odebrać mi moją zdobycz ale mocno ją trzymałam . Zaczął mnie łaskotać .
-Hahaha nie mam łaskotek .I co zatkało kakao ?-popatrzył się na mnie z zdziwieniem ale po chwili na jego twarzyczce malował się chytry uśmieszek. -to chyba nie wróży niczego dobrego. Trzymaj -odłożyłam jego telefon obok siebie lecz ten nawet nie przestał na mnie tak patrzeć. W jednej sekundzie znalazłam się na jego rękach. Niósł mnie w nieznanym kierunku .
-Na pomoccccc!!!!!!!!!!-darłam się ale nic . Nikt nie raczył mnie uratować . Wyszliśmy na ogród . Gdzie znajdował się basen . Aaa basen !!!-błagam tylko nie to , zrobię co zechcesz !
-No nie wiem . A co dokładnie ?-stanął koło basenu nadal mnie trzymając.
-Co tylko zechcesz .
-Hym... mogę zostawić to na czarną godzinę .
-Tak .-jak szalona zaczęłam kręcić głową że się zgadzam .
-OK . Teraz ci daruję . Ale wiedz że wykorzystam to . -puścił mnie , czym prędzej rzuciłam się biegiem w stronę domu . Wpadłam do salonu gdzie siedział już Louis z Harrym .
-Dziękuję za pomoc . -fuknęłam na nich i usiadłam na fotelu .Kiedy wszedł Zayn . Puścił mi oczko na co ja pokazałam mu środkowy palec. Udał smutną minę . Na co ja wzruszyłam ramionami .
-Aa to ty tak krzyczałaś ?-zapytał Harry popijając red bulla.
-Nie wiewiórka .-spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem - Kurde jasne że ja !
-Nie pomyślałem nawet że to ty . -odpowiedział Louis .
-Jasne . Uważaj bo ci uwierzę. -już chciał loczek powiedzieć coś ale do pokoju wpadł Niall z Elizabeth .-no proszę ,proszę kogo moje piękne oczka widzą .
-Nasza kochana parka.-dorzucił Lou. Spojrzałam na przyjaciółkę która spaliła buraka . Niall za to szczerzył się jak głupi . Ale el w porę się uspokoiła i rzuciła w moją stronę torbę.
-Trzymaj .
-Ooo prezenty , ale że tak wcześnie ? przecież urodziny mam za miesiąc . -zaczęłam grzebać w torbie ale okazało się że jest tam moja piżama. -Eee czy ja o czymś nie wiem ?
-Zostajecie na noc .-harry przesiadł się obok mnie . Spojrzałam na niego spode łba .
-Ale że jak na noc ?
-Normalnie.
-A czy ktoś pytał się mnie o zdanie ?-zapytałam .Nastała cisza . Chłopaki zaczęli się rozglądać na boki . -aha spoko. Dzięki za wyczerpującą odpowiedz .Do salonu wszedł Liam trzymając dwie miski .
-Co tu tak cicho ? umarł ktoś ?-zapytał , stawiając je na stole.
-Tak ja umarłam . Bo się dowiedziałam że spędzę noc z tą o to zgrają . -wskazałam palcem na siedzących w ciszy chłopaków i na przyglądającą się z ciekawieniem Elizabeth.
-Masz mnie .-poruszył brwiami .
-Tylko o tym marzę spędzić noc pełną wrażeń .-zaśpiewałam ,Na co wszyscy wybuchnęli śmiechem . - jedno pytanko gdzie śpie ?
-A gdzie chcesz ? -zapytał się Louis.
-W swoim łóżku .-odparłam .
-Nie dostaniesz łóżka swojego za to ja mogę oddać ci kawałek mojego.-za rymował Harry .
-Harrusienku mój ty miły .Nie mam już do ciebie siły .-zgraja na nowo zaczęła się śmiać .
-Dobra co robimy ? Ja proponuję grę lub film .-zaproponował Liam.
-Grę .-wszyscy odpowiedzieli chórkiem . Padło na twistera . Kiedy chcieliśmy już zaczynać . Przerwał nam Niall krzycząc że zaraz wróci i że mamy nie zaczynać bez niego . Po paru minutach ,powrócił do nas z nowa dostawą słodyczy i napoi. Więc mogliśmy w końcu zacząć . Stałam koło Zayna a na przeciwko nas stali Liam z Louisem . Niall kręcił a Elizabeth z Harrym byli na kanapie rezerwowych .
-Dobra zaczynamy .-Niall zakręcił kółeczkiem.-lewa noga na zielone . -wszyscy posłusznie wykonaliśmy zadanie. -no dobra -blondyn zakręcił jeszcze raz .-prawa ręka na żółty . OK było ciężko ale dała radę . Po kolejnej komendzie odpadł Zayn . Biedaczek chciał podciągnąć spodnie ale stracił równowagę i odpadł . Następny w kolejce okazał się Liam którego zaswędziała noga. Zostałam sam na sam z Louisem .Grałam z nim dość długo , walczyliśmy do końca, Raz ja byłam nad nim a raz on na de mną .Nie raz miałam jego tyłek pod nosem . Za to ten podziwiał moje cycki .Eh po jaką cholerę zakładałam ta bokserkę .
-Jeszcze raz spojrzysz na moje cycki to nie daruje !
-Pff ty podziwiasz mój tyłek więc siedź cicho.
-Jakbym specjalnie chciała -szepnęłam .
-Mówiłaś coś .-chłopaki nie mogli już wyrobić ze śmiechu .
-Nie ładnie patrzeć koleżance na jej okazy .-zaśmiał się Liam.
-Stój dziób Payn .-odparłam kiedy stojący na de mną Louis zaczął się chwiać . A następnie upadł na mnie.-Wygrałam ,wygrałam ,uuuu wygrałam -zaczęłam tańczyć swój taniec radości .
-To nie sprawiedliwe oni mnie rozpraszali .-pokazał palcem na roześmianą paczkę .
-OJ Lou przyznaj się że Aly jest lepsza. I pogódź się z tym .
-Ale...
-Następna runda. -wciął się w słowo Niall .-zapraszamy na matę .Pannę Elizabeth ,Pana Harrego ,pana mnie oraz Pannę Alysse . -rozpoczęliśmy grę od nowa . Wygrała Elizabeth . Ja odpadłam jako pierwsza razem z Haroldem . Ponieważ ten zaczął mnie rozśmieszać . Straciłam równowagę złapałam za nogę loczka i razem zaliczyliśmy glebę. Jako że ja wygrałam pierwszą rundę a El druga daliśmy zadanie chłopakom .Na co się zgodzili. Musieli oni przebiec w samych bokserkach przez całą ulicę przed domem. Posłusznie rozebrali się i wyszliśmy na zewnątrz . Chłopcy zaczęli biegać a ja za to z El staliśmy w progu drzwi nagrywając całą sytuacje . Kiedy do głowy przyszedł mi szatański plan.
-Choć im drzwi zamkniemy .
-Hahahaha ale to ich dom.
-No i co z tego choć będzie ubaw , chyba że wolisz zostać tutaj . -już chowałam się do środka ,Kiedy el przytrzymała drzwi i weszła razem ze mną . Szybko zamknęłam je na zamek. Nie mogłyśmy wyrobić ze śmiechu . Kiedy tamci zorientowali się co zrobiłyśmy zaczęli dobijać się do drzwi . El wybuchła jeszcze większym chichotem . Ja turlałam się po podłodze. W pewnym momencie dziwnie ucichli .
-Ale mi się pić chce . Choć do kuchni.
-A co z nimi ?-zapytała przyjaciółka .
-A co ma być ? Posiedzą trochę ,poopalają się ,popodziwiają widoki i tym podobnież -ruszyłam do kuchni ,el szła za mną . Przechodziliśmy przez salon. W którym stali chłopcy.
-Cześć wam .-przeszłam obojętnie. Chwila ,chwila czy oni nie byli zamknięci na zewnątrz .-Aaaaaa ratuj się kto może !!!!. -wykrzyczałam i rzuciłam się biegiem w stronę schodów łapiąc przyjaciółkę za rękę . Wpadłyśmy na górę i weszłyśmy do któryś z drzwi. Jak się okazało pokoju któregoś z chłopców. Wgl. dziwi mnie to czemu nie zdążyli nas złapać. No ale cóż, przeszyłyśmy to najważniejsze. Rozejrzałyśmy się po pomieszczeniu w celu gdzie mogłybyśmy się schować . El skryła się w szafie ja za to pod łóżkiem . Jak dobrze że się zmieściłam .
-I tak was znajdziemy . Więc wyjdźcie już a kara będzie łagodniejsza. -krzyczał z korytarza Louis. Reszta bandy zaśmiała się . Ktoś nagle gwałtownie otworzył drzwi i wszedł do pokoju . Widziałam tylko czerwone Vansy . A reszta butów czytaj chłopaków stała w progu .
-Nie to nie , ja się prosić nie będę . -powiedział na spokojnie .Za to ja z trudem wstrzymywałam śmiech .
-A może ukryły się na balkonie ?
-Niall my nie mamy balkonu !
-A no tak zapomniałem .-o bosz zaraz nie wyrobię . Błagam nie patrzcie pod łózko ,błagam błagam ,błagam . Modliłam się w duchu . Zauważyłam że buty Louisa kierują się do szafy . Upss biedna El już po niej . Oby tylko mnie nie wydała . Louis otworzył szafę .
-Aha ! tu się jedna ukryła . Chłopaki bierzcie ją !
-To nie ja , to wszystko sprawka Aly . Nie róbcie mi nic . Pliss . -tłumaczyła się swoim piskliwym głosikiem .
-Nie ma zlituj kochana. No Niall do dzieła . -blondyn wyciągnął Elizabeth z szafy i przerzucił ją przez ramię .
-Aaaaaa pomocy!!! Niech mi ktoś pomoże . Auu Niall to boli !!!
-Sorki .
-A gdzie młoda ? gadaj !
-Ja nic nie wiem Liam . Pobiegła gdzieś i się rozdzieliłyśmy .-no zuch dziewczynka . Broni swej przyjaciółki .
-Czyżby ?
-Tak przysięgam na moje rybki .
-Dobra idziemy szukać dalej .-wyszli z pokoju . Wreszcie mogłam odetchnąć. Wyszłam po cichu z ukrycia . Rozprostowują się bo trochę mnie plecy zaczęły boleć . Bo leżałam na czymś . Yh nawet wole nie wiedzieć co to było . Podeszłam do drzwi. Przystawiając ucho . Żeby usłyszeć czy nadal tam są .
-Kurde nie ma jej . A przecie wszędzie szukaliśmy .
-No to idziemy przeszukać jeszcze raz. Ruszyłam w stronę łóżka kiedy potknęłam się o coś . I upadłam z hukiem na podłogę . Robiąc straszny hałas. Drzwi do pokoju otworzyły się .
-Ha ! tu cię mam.- Harry ruszył w moją stronę . Siedziałam na podłodze rozmasowując kostkę u nogi. -nic ci nie jest ?- podszedł do mnie i przykucnął .
-Noga mnie boli .
-Dobra tym razem ci daruję tylko dlatego że jesteś kontuzjowana .
-Oh dziękuje ci mój Romeo . -próbowałam wstać ale zamiast tego tylko syknęłam z bólu.Harry widząc to wziął mnie na ręce .
-Następna do wody -zapytał Zayn wchodząc do pokoju i wskazując na mnie .
-Nie. Sierota wyrąbała się o kabel do gitary Nialla .I teraz nogę skręciła .
-Sam jesteś sierotą .-odgryzłam się loczkowi .
-No ładnie drugi raz z rzędu darujemy ci małą kąpiel . -odezwał się Malik .
-Czy ja o czymś nie wiem ?
-Zayn sobie coś ubzdurał .- Zeszliśmy na dół zostawiając zszokowanego Mulata .Harry nadal trzymał mnie na rękach -gdzie Elizabeth ?-zapytałam gdy dotarliśmy do kuchni . Hazza posadził mnie na bufecie .
-Niall się mści . Z resztą sama zaraz się przekonasz. -już kierował się w moją stronę .
-Nawet o tym nie myśl Louis . Tylko lepiej sięgnij po jakiś lód . Bo Aly jest kontuzjowana.
-A co się jej stało ?
-Wyrąbałam się przez jakiś kabel Nialla . -powiedziałam przyglądając się opuchniętej kostce.
-OKi już podaje .
______________________________________________________
dziękuję ślicznie za komentarze :) i wgl.
następny rozdział będzie jakoś po weekendzie .
jeśli czegoś nie rozumiecie lub chcecie pogadać czy coś piszcie na gg : 33063526
A tutaj macie twittera ;https://twitter.com/#!/efektcandyy

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział kochana! Nie moge sie doczekać kolejnego! :-) i zapraszam do mnie http://everything-about-me-livciax3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ! Ten rozdział jest nieziemski < 33 Mam nadzieje ze przeczytasz rowniez moj blog - http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/
    Pozdrawiam Juliett ; **

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mi się podoba :) zapraszam do mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jej !!!
    bardzo fajnie piszesz :D
    czekam na nextaaa ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. łooo^^ ale mi się poodoba!. :D

    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam
    Nika:*:*
    http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. hahah ;p To jest pierwszy rozdział, który przeczytałam na Twoim blogu, a już wiem, że chcę więcej. :D Oczywiście jak będę miała troszkę więcej czasu przeczytam Twojego bloga w całości ;)

    http://more--than--this.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń