sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 17

Obudziłam się . Spojrzałam na swój telefon na którym widniała godzina piąta ,pięćdziesiąt cztery . Długo to sobie nie pospałam choć uparcie próbowałam zasnąć dalej . Co chwila przewracałam się z boku na bok . Wreszcie zdecydowałam się zwlec z łózka bo na nic jest takie bezczynne leżenie .Zerknęłam jeszcze na Zayna który smacznie spał na swojej połowie . Jak widać dotrzymał warunek postawiony prze ze mnie .Dobry chłopak . Złapałam za jedną z bluz które leżały na oparciu fotela bo oczywiście moja przyjaciółka nie pomyślała żeby wziąć mi coś do przebrania . Yhh .Kiedyś ją uduszę . Jak boga kocham . Zeszłam na dół do kuchni zahaczając jeszcze o łazienkę . Zrobiłam sobie herbatę co nie było trudne bo składniki na nią stały na półce która rzucała się w oczy .Dobrze że znowu nie muszę grzebać im w szafkach. Usiadłam sobie przy bufecie gdzie postawiłam koło siebie kubek . Leżały też na nim gazety a dokładniej jakieś czasopisma . Nawet leżał tam Vogue co lekko mnie zdziwiło że chłopacy czytają takie gazety . Może to nawet i dobrze,chociaż Sama nie wiem . Złapałam za jedną z nich i zaczęłam czytać.
-Hej , czemu nie śpisz ?-usłyszałam przed sobą .
-Nie śpie bo trzymam kredens. -zajrzałam za gazety .W drzwiach stał Liam w samych spodniach od piżamy . Przeciągając się .Na moje słowa roześmiał się .-A tak naprawdę ?
-Obudziłam się i dalej nie mogę zasnąć . A ciebie co tu sprowadza o tak wczesnej porze ?-odłożyłam gazetę na bok przyglądając mu się zaciekawieniem .
-Ja zawsze tak wstaje . -podszedł do lodówki i wyjął sok . Nalał sobie do szklanki i usiadł koło mnie .
-Że tobie się chce tak wstawać.
-Chcieć nie chcieć ale jak się tak pracuje to się człowiek przyzwyczaja. Bynajmniej ja tak mam . Bo reszta to raczej śpiochy . No może oprócz Lou . Czasami myślę że wstaje wcześniej tylko po to żeby ich obudzić na swoje rygorystyczne sposoby.
-Co na przykład ?-zapytałam
-Uwierz nie chcesz wiedzieć . Chociaż możliwe że kiedyś sama sie przekonasz.
-Oby nie. Ale lipa. Bo na ogół to jestem leniem . Tyle że jak dzisiaj się obudzilam to dalej zasnąć nie mogłam . Sama nie wiem czemu.
-To my tak na ciebie działamy no albo Zayn .-poruszył brawiami .
-Ehe,tak jasne . -złapałam za herbatkę która trochę już ostygła.Ale dało się ja jeszcze wypić .
-To dziwne że pozwolił ci spać na swoim łóżku a sam przeniósł się na materac.
-Nie spał na podłodze. -oznajmiłam mu .Spojrzał się na mnie z zaskoczeniem . -spał ze mną na łóżku . Nie miałam serca żeby dać mu spać na materacu kiedy ja miałam takie wygody .
-No ładnie,ładnie .Nasz Harry będzie zazdrosny . Przez cała drogę do swoje sypialni bił się z wyrzutami sumienia że to on powinien pierwszy zaproponować tobie żebyś spała u niego .
-Serio ? mógł się odezwać . To stał bezczynnie .
-Też tak uważam . Ale niestety nasz Hazza ma opóźniony zapłon .-zaśmialiśmy się razem z chłopakiem -Tak w ogóle to jesteś głodna ?-zapytał kiedy trochę się uspokoiliśmy .Obracał  pustą szklankę w dłoni ,oczekując mojej odpowiedzi .
-Troszkę .
-To mamy parę opcji . Jemy płatki z mlekiem . Kanapki ,jogurt albo naleśnikiiii.
-O nie żadnych naleśników. PO ostatnim robieniu ich z Elizabeth jakoś nie mam ochoty na nie .
-Czemu ? a co takiego się stało ?
-Dwa spalone , a jeden tak podrzucony że spadł do zlewu . I wyszło na to że miałyśmy po jednym i pół naleśnika.
-Hahahaha Harry raz zamiast zwykłej mąki kukurydzianej dodał mąkę ziemniaczną i
wyszły strasznie grube .
-To tez nie źle. Chociaż mieliście więcej do zjedzenia.
-No trochę . To co powiesz na płatki ?-wstał od stołu i otworzył jedną z szafek.
-Mogą być. -Wstałam żeby mu pomóc. A dokładniej wyjęłam miseczki i mleko z lodówki i położyłam na stole .
-Które chcesz ? kukurydziane ,owsiane, czekoladowe,cynamonowe  czy może zbożowe ?
-Kukurydziane.-odpowiedziałam i  zajęłam swoje poprzednie miejsce. Chłopak podał mi opakowanie. Wsypałam płatki do miseczki i zalałam mlekiem . Po chwili Liam dołączył do mnie ze swoją porcją . Po skończonym śniadanku poszłam przebrać się w swoje ciuchy zajęło mi to miejwięcej  godzinkę ,byłoby krócej ale nie chciałam obudzić śpiącego Zayna krzątając się po jego pokoju w poszukiwaniu moich rzeczy i pakowaniu ich i do torby  .Kiedy wróciłam ,kuchnia wzbogaciła się o jeszcze jednego członka . Którym okazał się Louis.  Pogadaliśmy trochę i czasami powygłupialiśy się .  Jakoś przed dziesiątą do pomieszczenia zaczęli się zbierać pozostali .
-Jezuu jak mi się nie chce nic robić a jeszcze musimy się spakować .-jęknął Zayn .Zajmując podłogę razem z Harrym .
-Yh to jest najgorsze co może być ,oczywiście oprócz wczesnego wstawania bo to jest o wiele gorsze.-dorzucił mu Niall na którym ramieniu zasypiała moja przyjaciółka.
-A to gdzie jedziecie ? jeśli mogę zapytać .
-Na cztery dni do Francji.
-Yhymm .To fajnie macie. Niall-zwróciłam się do blondyna.-jak możesz to obudź El bo zaraz zaśnie na dobre . A musimy już  jechać do domu . Pomieszkać trochę .I tym podobnież.
-Coooo ? czemu tak szybko!-krzyknął Harry szturchająć przysypiającego mulata.
-Bo mamy coś do zrobienia. A poza tym wy też macie .Także my się ulotnimy i nie będziemy wam przeszkadzać w pakowaniu .
-Nie będziecie nam przeszkadzać -upierał się lokaty -wręcz przeciwnie . Pomożecie.
-Tak, tak nie myśl że ci pomogę się pakować . Ja sama nie mam w tym wprawy .
-Oj taam,oj tam .-odpowiedział .
-Gdzie obiad  ?-krzyknęła El którą chwilkę temu obudził Niall .Na co wszyscy się zaśmiali .Biedaczka nie wiedziała o co nam chodzi .
Posiedzieliśmy jeszcze z godzinkę bo tyle zajęło Elizabeth dojście do siebie . I po długim żegnaniu się z chłopakami ruszyłyśmy do domu . A dokładniej pojechałyśmy ponieważ Patrick podjechał po nas razem z Holly . Kiedy siedzieliśmy już w samochodzie ledwo powstrzymywałam zmęczone powieki . Marzyłam tylko o tym żeby jak najszybciej iść spać .
-Pamiętacie jak mówiłem wam że mam domek pod Londynem ? i że zapraszam was do siebie na ten weekend ?-zapytał .
-Nooo.
-To jak ? jedziecie ?
-Nooo.
-Ale entuzjazm z was bije . -powiedziała rozbawiona Holly .
-Ej a nie macie nic przeciwko jeśli pojedzie z nami jeszcze jedna osoba ?
-Niee. -odpowiedziałyśmy Patrickowi chórkiem .
Kiedy dotarliśmy do domu razem z Elizabeth rzuciłyśmy się na kanapę w salonie nawzajem przykrywając się kocem . Słysząc jeszcze rozmowę mej kuzynki z Patrickiem ,oboje śmiali się z nas że chłopacy coś nam zrobili lub dosypali że miałyśmy taką zamułe .
Oj gdyby ona wiedziała coś się działo w ten cały pobyt u nich .
_____________________________________
Wesołego jajka :) 
życzy Ola i Eliza ...

7 komentarzy:

  1. bardzo mnie zaintrygowało twoje opowiadanie :) licze na wiecej i zycze weny :)
    zapraszam do komentowania u mnie :)
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, zgadzam się z carrie.
    I zapraszm do siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny ! Awww jakie piękne wy jesteście ! xxx
    PS:Dziękuje za czytanie i komentowania mojego bloga ! - http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/ ! ( new rozdział - komencik ? )

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest mega ! świetnie sie go czyta . :) Może zechciałybyście opublikować mojego bloga .??
    Zachęcam też do czytania mojego bloga nowe rozdziały są :
    http://my-world-one-direction.blogspot.com/


    Myślę że wpadniecie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moją kochaną postacią jest Elizabeth ! Ahh kocham ją i Nialla :DD
    Ale nie mam nic do Aly . Opowiadanko superowe , przeczytałam :) I czekam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski rozdział musisz pisać dalej już nie mogę się do czekać następnego rozdziału.
    Zapraszam też do mnie http://party-hard-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział super piszesz :DD I vgl czekam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń